piątek, 12 lutego 2016

Co u nas, postępy w projekcie, motywacja..

Więc tak, u nas jest teraz zastój. Ferie praktycznie się kończą, w poniedziałek do szkoły. Muszę się przyznać, że teraz cierpię na straszny brak motywacji co do psa. Charlie ostatnio nie umiała załapać sztuczki, długo nam szło nauczenie jej, nie wiem czemu nie rozróżnia komend głosowo, tylko stale chce choćby lekkiego naprowadzenia. Uczyłam ją sztuczki "obrót" i tylko z ręką nad głową to chce robić. Wiem, że to po prostu taki etap, będę się starać by łapała sztuczkę bez ręki, ale ona w sumie na każde słowo bez gestu reaguje komendą "daj głos". Chyba za bardzo nakręciłam się na uczenie psa, zbyt szybkie tempo obrałam, teraz wiem, że na 100% nie weźmiemy udziału w wydarzeniu z nauką 50 sztuczek w rok. Nie mniej jednak robimy też postępy. Pierwszym punktem w naszym projekcie było oduczenie złych zachowań wobec obcych. Tu duży progress. Teraz gdy chodzimy na naszej flexi 5m to smycz może być rozwinięta do samego końca, a ona i tak nikogo nie zaczepi, nie naszczeka, nie rzuci się. Teraz nawet nie stosuje smakołyków, może czasem, ale wie, że za dobry spacer dostanie w domu żwacza (przechytrzenie psa tak bardzo, bo i tak musi dostać na trawienie :P) Mimo to, kiedyś miałam problem z tym, że nie mogłam nic do nikogo obcego powiedzieć bo ona zaczynała się rzucać na tą osobę. Już kilka razy przechodziłam obok kogoś, witałam i Charlie nie zareagowała. Kolejna sprawa, Charlie nie toleruje gości w domu, to też było punktem projektu. W tej sprawie nie ma znacznego progressu, ale mały jest. Ostatnio częściej przychodzi do nas wujek, teraz puszczam psiura na integracje zamiast zamykać w pokoju. Raz od początku projektu rzuciła się bardziej, ale jako tako siedziała pod stołem i sobie burczała. Mam nadzieję, że przez takie częstsze przychodzenie, puszczanie psiura to się trochę zmieni, zacznie tolerować gości. Ostatnio zwracam jeszcze większą uwagę na zachowanie Charlie co do innych psów i ich zachowanie co do niej. Nie wiem na ile leży wina w Charlie, bo często jest tak, że spotykamy psa na spacerze, właściciel napina tamtemu smycz (mimo, że chce spotkania, w ten sposób wg niego chce nauczyć go zachowania by się nie rwał), ten przez napięcie smyczy robi się jeszcze bardziej nachalny, rwie do Charlie, jak nie może przyjść do Charlie to burknie, Charlie się boi, ale mimo to stara się podejść, gdy mimo wołania Charlie ona co chwila przychodzi i i  tak idzie do tego psa, ja smyczą ją lekko odciągnę to ta zachowuje się jak tamten pies, nachalnie chce iść i burczy na psa. Wiem, że to zachowanie zaczęło się z tamtej strony, jednak często zauważam coś takiego, że gdy zaczynam odciągać Charlie to ona burczy na tego psa, bo jak ją zawołam ta odchodzi kawałek, a później znowu podbiega. Muszę nad tym z Charlie popracować, koniecznie. Kolejna sprawa, jakoś ubolewam, że moja wiedza o psach nie poszerza się, tak jak mogę powiedzieć, że książka "najpierw wytresuj kurczaka" jest genialna, tak samo trudno się ją czyta. Nie jest to lekka książka, którą można przeczytać wieczorem, tak lekko, jest to raczej książka, której trzeba poświęcić 100% zainteresowania. Tak więc przy okazji pobytu w bibliotece wypożyczyłam dwie książki o psach, takie:

Tu łapcie szybkie zdjęcie z dzisiejszego krótkiego spaceru:

Ogółem tak wracając do tematu motywacji, mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony strasznie chciałabym drugiego psa, który charakterem będzie idealny i do uczenia, a z drugiej strony wyprowadzając się chciałabym wyjść z czystym kontem, kupić swojego idealnego psa (któego mieszkając z rodzicami nawet bym nie chciała, bo oni nie potrafią wychowywać, poza tym według nich to strasznie brzydki pies). Sama nie wiem co o tym myśleć, choć myśl ogółem o drugim psie jest strasznie nie realna to ćwicząć z Charlie czasem i tak o tym myślę...


13 komentarzy:

  1. Po pierwsze i najważniejsze: Nie bierz teraz kolejnego psa. Poczekaj, bo będziesz żałować.
    Wszystko się ustabilizuje. Każdy ma złe momenty, nawet pies. Odpocznijcie trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odsapnij troszkę. Nie rób tego obrotu na siłę, zaczekaj tydzień - dwa. Potem zabierzesz się do pracy z nowym zapałem. To Wam pomoże. Drugi pies... Mam podobnie - czy jest sens kupić drugiego psa teraz, skoro za kilka lat wyprowadzę się z domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Co do psa, wiem, że na pewno rodzice by się nie zgodzili bo dla nich dwa zwierzaki które mamy to jest jak stado koni, ale jednak w głowie gdzieś ta myśl jest, choc strasznie nierealna. Myślę, że chyba najlepszą opcją będzie branie wszystkiego na luzie z Charlie, nie naciskanie tak...

      Usuń
  3. Mój ma tak z ,,proś" malutkie naprowadzenie i już czai, ale na głos? Kładzie się...
    A przecież PROŚ a WARUJ chyba da się rozróżnić? xd
    Jak ty jej oduczyłaś rzucania się na ludzi? :/ Chociaż, ludzie jak ludzie, ale psy? O Matko, wszystko co jest pso-podobne, musi być zaatakowane, ale z bliska, można się bawić...
    Swoją drogą, chciałabyś dobermana? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagradzałam ją za każde ładne przejście obok człowieka, gdy taka odległość była zła to przechodziłam trochę dalej, gdy za bardzo interesowała się tamtym człowiekiem to odwracałam uwagę zabawką. To podziałało, nawet gdy rodzice teraz chodzą z Charlie to się nie rzuca (a wcześniej tak nie było). Przy rzucaniu na psy chyba trzeba się wykazać większym zaangażowaniem, bardziej urozmaicić sposoby na to i ogółem być bardzo atrakcyjnym dla psa, a to wg mnie cięższe, bo o ile pies człowieka może zlać, przejść obojętnie tak obok drugiego psowatego mu trudniej.
      Co do dobermana, tak. Od dawna myślę tylko o nim i mam nadzieję, że spełnię to jak się wyprowadzę, choć wiadomo, różnie bywa ^^.

      Usuń
  4. Rudy ma podobnie, tylko on po prostu woli komendy optyczne.
    Też się ostatnio zaopatrzyłam w książki coby poszerzać wiedzę i szczerze mówiąc po przeglądnięciu oraz twoim opisie zaczynam się jej obawiać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, książka dobra jest, ale ciężka, jak dla mnie. Wczoraj zaczęłam czytać tą "Psy, rasy, wychowanie", której zdjecie tu dodałam i ona jest masakryczna. Jest dużo wiedzy, to fakt, ale w niektórych tematach trudno przyznać rację autorowi :P może napiszę później o tym posta na blogu. Widziałam wgl na fejsie ksiązki, dużo ich kupiłaś :D

      Usuń
    2. Jak szaleć to szaleć. W sumie już od dawna chciałam zapełnić psioksiążkową półkę ale nie było czym. A na resztę roku wszystkie okazje prezentów wykorzystane :D

      Usuń
  5. Nam nic ostatnio nie wychodzi, pieso strasznie się rozleniwił, ale myślę też, że to przez długie włoski, które zapuścił na zimę. Zazdroszczę takich książek w bibliotece, u mnie nic o psach nie znajdę, no chyba, że wymyślone historie :P.

    fastyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja strasznie się zdziwiłam, ze coś takiego u nas jest, jeszcze jedna o psach tam została. Ogółem u nas więcej jest o wszelakiego rodzaju ptactwie niż o psach ;-;

      Usuń
  6. My też mamy problem z sztuczkami, Whisky często się ni chce i nie jest zmotywowana, a Zero za bardo chce :)
    Jeśli dajesz jej żwacza po każdym spacerze Charlie może chcieć szybciej wracać ze spacerów do domu po przysmak, co przy dłuższych spacerach może być problemem.
    Drugi pies to trudna kwestia, na pewno będziesz miała więcej pracy, bo nowym psem trzeba dużo pracować nad zachowaniem i wychowaniem do tego jeszcze Charlie, musisz się zastanowić czy masz to no czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście tak nie jest z wracaniem ze spacerów, Charlie ostatnio jest strasznie nakręcona na dłuższe chodzenie a żwacz zmienił tyle, że gdy spuszczę psa już w domu to przebiegnie zobaczyć kto jest w domu i od raz przychodzi do mnie po żwacza, już wie co dostanie :D Z drugim psem to raczej gdybanie niż coś realnego, niestety lub stety...

      Usuń
  7. Od kiedy w naszym domu pojawił się drugi pies, nauka sztuczek idzie nam o wiele wolniej. Młody szczenior przejął większość zachowań od starszego (i tych pozytywnych i negatywnych). Teraz myślę, że trzeba było poczekać i nauczyć więcej pierwszego psa. Mimo wszystko nie żałuje podjętej decyzji o drugim czworonogu :)

    OdpowiedzUsuń