sobota, 26 września 2015

LBA #6

Zostaliśmy nominowani przez Funia & Zuzia- moje psie szczęścia do LBA.
Nie przedłużając zacznijmy.

1. W którym roku się urodziłaś?
W 1998 roku.

2. Twój obecny pies, jest Twoim którym pod względem kolejności?
Trudno powiedzieć. Nigdy przed Charlie nie miałam takiego swojego psa. Zawsze było mówione, że będę mieć psa gdy się wyprowadzimy, bo wtedy wynajmowaliśmy. W tym miejscu były psy, z racji, że chciałam mieć psa opiekowałam się nimi. Psów było dużo, taka stała liczba to 5, czasem było więcej. Największą więź czułam do jednego psa, którego gdybym tylko mogła zabrałabym go ze sobą.

3. Czy Twoi rówieśnicy wiedzą, że interesujesz się psami?
Szczerze mówiąc nie wiem. Zazwyczaj gdy komuś mówię o tym, że się interesuje psami to odbierają to tak, że po prostu lubie psy, a po co się tym aż tak zajmować by się o nich uczyć itd? Nie przyjmują, że to jest coś w rodzaju hobby, a nie lubienia po prostu zwierząt. Kilka osób w klasie chyba widziało mnie z psem, jak ćwiczę frisbee czy obi w parku, więc może coś wiedzą. Ogółem jestem trochę outsiderem i mało komu mówię o tym jaka jestem.

4. Twoja rodzina wchodzi na Twojego bloga?
Raz, dwa weszli. Jak mówię o tym by zobaczli bo fajne zdjęcia to wchodzą, ale tak to raczej nie, może po prostu nie pamiętają nazwy, bo na facebook'a psa jak i kota wchodzą.

5. Jaki post na moim blogu najbardziej Ci się spodobał?
Ten: klik - strasznie chciałabym kupić taki zestaw do jazdy z psem rowerem, ale mój pies niestety jest za mały, zbyt szybko się męczy, ale recenzja jak i filmik gdzie Funia biega bardzo mi się spodobał.

6. Oprócz kynologii, czym się najbardziej interesujesz?
Aktualnie nie wiem. Ostatnio porzuciłam moją jazdę konną (nie z powodu braku czasu, braku kasy czy transportu, po prostu doszłam do paru przemyśleń). Kiedyś bardzo lubiłam jezdzić na rolkach, ale aktualnie nie mam rolek, planuje zbierać na nie kase, by kupić takie do jazdy figurowej. Ogółem lubię rysować, fotografować, choć ostatnio jakość mojego aparatu mnie zniechęca, ale cóż. W wolnych chwilach szyję, lubię projektować, ale zazwyczaj nie jest to nic dla ludzi, choć się zdarzało, ale cześciej dla psów.

7. Do której klasy teraz chodzisz?
II LO, staruch ze mnie.

8. Czy zdołałaś pogodzić naukę z psami?
Tak, gorzej pogodzić naukę z psem i z gotowaniem. Trochę to jest ciężkie, bo wracam ze szkoły, jestem zmęczona, muszę zacząć gotować obiad, bo prawdopodobnie nie zdążyłam rano wziąć czegoś do szkoły, a w sklepiku nie zawsze są owoce. Pies domaga się spaceru, trzeba z nim wyjśc, a potem okazuje się, że trzeba robić prace domowe, uczyć się. Choc powiem, że nie mamy w tym roku aż tyle nauki i czasem takie przejście się z psem pomaga podczas uczenia, ale po prostu czasem są dni w których trzeba się uczyć do dwóch kartkówek, wtedy jest kiepsko. A na spacery ranne ostatnio rzadko się wyrabiam, muszę zacząć wcześniej odrabiać lekcje, systematycznie, chodzić wcześniej spać. Ostatnio prawie codziennie wstaje o 7:20, o 7:45 powinnam już być za drzwiami, a czasu jest mało ponieważ rano muszę umyć włosy, gdy z nimi śpię wyglądają jakby pies mi je lizał, choć w sumie kto wie czy tego nie robi, kiedyś tak robił xd.

9. Jaką fryzurę robisz sobie idąc z psem? (spędzając z nim czas)
Gdy włosy mi się koszmarnie nie układają robię wysokiego kucyka, a gdy są w miarę ogarnięte biore pasma włosów z boków twarzy, związuje je do tyłu. Czasem robie koka z grzywki, ale nie zawsze wychodzi bo ta ''grzywka'' jest już długa i wychodzi bardzo gruby kok.

10. Byłaś kiedyś na wystawie psów?
Niestety nie.

11. Czy Twój pies ma adresówkę?
Nie. Ma ten medalik od szczepienia wścieklizny, tam ma napis, że gdyby ktoś znalazł to do naszej lecznicy. Chyba można uznać to za adresówkę.

Moje pytania:
1. Kontakt psa z innymi przedstawicielami gatunku- potrzebny czy nie?
2. Czy masz ulubione smaczki dla psa? Jeśli tak to jakie i dlaczego?
3. Czy ćwiczysz z swoim psem w miejscach publicznych jak na mieście, w parku?
4. Czy planujesz kupić swojemu psu odblaskowe akcesoria na jesień/zimę? Może już masz?
5. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku do chodzenia z psem na spacer?
6. Trenowanie OBI, w klubie czy samemu?
7. Jakbyś mógł teraz mieć nowego psa był by to pies rasowy (jeśli tak to jakiej rasy) czy nierasowy?
8. Czy organizujesz swojemu psu jakieś zajęcie podczas gdy uczysz się/odrabiasz lekcje?
9. Top 5 ulubionych psich blogów?
10. Jakie masz marzenia co do swojego teraźniejszego psa?
11. Czy miałeś/aś kiedyś chwile, że chciałeś zgłosić się o pomoc z psem do behawiorysty?

Nominuje;
Psie pytania
Pamiętniki Czterech Łap
Prawie jak Husky
Biały Kruk
+ każdego kto chce :)

Swoją drogą, małe info, ostatnio coraz większy bulwers mam na temat właścicieli psów w moim otoczeniu, coraz więcej osób widzę jak nie potrafią się obsługiwać smyczą automatyczną jak i kolczatką. Od dziś zaczęłam "coś z tym robić", gdy wyszłam na spacer z psem i spotkaliśmy maltana, któremu nie pozwalano się bawić porozmawiałam chwilę z właścicielką, tak po prostu, bo za jakiś czas chcemy kupić maltana dla babci. Wtedy ona poluzowała smycz psa, pies się pobawił z moim, więc rozmowa kluczem do skukcesu :') Niby zwykła wymiana zdań, a człowiek już ma inne nastawienie. Druga syt. jakiś chłopiec prowadził psa w typie yorka, nie zabierał psa od mojego, ale był napięty, spytałam się tylko jakiej płci, on powiedział, że suczka, ile ma lat, smycz od razu była luźna. I dziś w końcu Charlie pobiegała luzem, wcześniej nie była spuszczana, powód- cieczka. Zachowywała się perfekcyjnie, nie chodziła z nosem w trawie, robiła równaj bez smyczy w terenie w którym zazwyczaj węszy, więc może tak przerwa ze spuszczaniem i ćwiczeniem kontaktu wyszła na dobre?

piątek, 25 września 2015

Urodziny Charlie! :)


Wczoraj Charlie miała urodziny. Tak, więc minął rok z Charlie. Zamówiłam prezent na zooplus, trochę późno obudziłam się z zamawianiem, ale na szczęście przyszło w czwartek! Jako, że Dyzio też ma urodziny (26/09- Dyzio pojawił się w naszym domu) to też dostał prezent, były to jego pierwsze urodziny, teraz ma 4 lata. A oto prezenty zwierzaków:



Charlie dostała:
- Smaczki Rinti Chicko, kaczka,
- TRIXIE zabawka na intelgiencje,
- Flexi Neon Reflect 5m, linka,
- Pop-up, jajko,
- Crackle Ball
- Dużo małych opakowań smaczków Boscha.

Te zamówienie zdecydowanie najbardziej podobało się dla Charlie, wcześniej często nie umiałam wyczuć co jej się spodoba.  Bardzo spodobała się jej zabawka TRIXIE, już potrafi wszystko na niej zrobić, ale trochę czasu jej się schodzi.


 Flexi- od pewnego czasu myślałam nad nowym automatem, jednak miałam lekką obawę, że Charlie jej nie polubi. Wcześniej chodziła na Flexi mini 3m, smycz miała mocne napięcie, to przeszkadzało dla Charlie. Na szczęscie smycz psu się podoba, mi też, jedyną wadą jest mały przycisk zablokowania smyczy na dłuższy czas bez trzymania, czasem trudno go zablokować przez to.



 Rinti Chicko- już od dłuższego czasu zbierałam się na kupienie ich odkąd Tiger- prawie basenji mi je polecił, jednak zawsze nie miałam okazji ich zamówić, bo były na zooplus, a ja zamawiałam na karusku. Ale w końcu się udało. Smakołyki są bardzo dobrej jakości, łątwo się dzielą, pies dostaje obłędu gdy je zobaczy, czego chcieć więcej? Teraz głównie ich używać i je kupować.


 Następny prezent "Pop-up, jajko", to piłka spłaszczona na kształt jajka. Piszczy nawet gdy lekko się ją ściśnie, gdy mocno wyskakuje głowa kurczaka. Charlie ocenia tą bardzo pozytwynie, uwielbia ją. Gdy tylko otworzyłam paczkę Czarluch podszedł, zabrał jajko i siedział z nim pod łóżkiem i się bawił.
Tak wygląda po naciśnięciu

 O dziwo Charlie nie spodobała się druga piłka, Crackle Ball. Gdy ją zamawiałam nie wiedziałam, że w środku ma jakby drugą plastikową piłkę, która blokuje wypustki, przez to piła wydaje dziwny dzwięk, przez to pies się jej boi. Dopiero dziś zaczęła nosić ją niechętnie w pysku, może gdy weźmiemy ją w teren, na spacer nie będzie robić takich dzwięków co na podłodze.



Smaczki Boscha- kolejny niezbyt trafiony prezent. By Charlie zjadła tego smaczka musi minąć trochę czasu, namysłu. Kupiłam je, bo pamiętałam jak Charlie lubiła podobne, które były w psiej pace, jednak nie są to do końca te same. Cóż, może z czasem się przekona do nich.


Prezenty Dyzia (nie zapomnijmy, że mamy tu też kociarza/kociarzy):
- Trixie smaczki Premio Chicken Filet Bites, Premio Chicken Cubes, Premio Duck Bites.
- Snackball, kula na smakołyki
Dyziowi smakują smaczki, wcześniej jadł już kilka rodzai, piłką się trochę bawił, ale pies pogonił oczywiście. Dyziek próbował też przejść gre na inteligencje Charlie, całkiem dobrze mu wychodziło, wyjął smaczki z przesuwanych, z bałwanków, tylko wajch mu się nie udało.

A teraz pytanie do Was, czy Wy obchodzicie urodziny psa?

wtorek, 8 września 2015

Sprawdzenie postępu w eliminowaniu agresji do dzieci...

Dziś zostałam w domu, trochę się źle czułam, ale nie aż na tyle by nie wyjść z psem, oczywiście. Nieważne. Dość, że moja siostra musiała odebrać brata ciotecznego, Łukasza. Chodzi on bodajże do 2 klasy podstawówki. Jak to zwykle ja, chciałam sobie coś udowodnić, czy oduczanie poszło na marne czy też nie, więc wzięłam psa ze sobą. Gdy czekaliśmy pod szkołą Charlie pięknie się słuchała, na "chodź do mnie" dostawiała się równo do mojej nogi, nie rozpraszała się aż tak, a kiedyś dzieci ściągały całą ją uwagę. Nagle zadzwonił dzwonek, dzieci wyleciały ze szkoły. Tak blisko przechodziły, prawie ocierały o psa (na luźnej smyczy), a pies? Zero reakcji. Jestem bardzo dumna z psa jak z z siebie, bo go tego oduczałam xD. Potem odprowadzaliśmy Łukasza do jego domu, pies przechodził blisko niego, nie zaczepiał, nic. Nawet mogłam rozmawiać z nim, kiedyś Charlie rzucała się na każdą osobę na spacerze z którą rozmawiam o ile to nie jest osoba znana jej. Dziś taki krótki wpis, ale sukces duży. Jutro prawdopdobnie zostanę w domu, bo trochę mi się pogorszyło. Tak czy siak teraz mogę skupić się na uczeniu Charlie nowych rzeczy a nie oduczaniu złych. Z nowin jeszcze jest to, że dziś w domu był chłopak mojej siostry, którego Charlie nie lubi, a dziś zachowywała się super, nie szczekała, trochę burczała, ale dopiero potem :).


środa, 2 września 2015

Podsumowanie projektu 62

Ostatecznie podsumowanie! :)

1.Zaprzestanie szczekania na dzieci- sukces 100%. Charlie już nie szczeka gdy idzie dziecko, ba, nawet gdy biegnie nie chce go gonić, a wszystko to na luźnej smyczy.

2. Zmiejszenie terytorialności Charlie- sukces 100%. Kiedyś było tak, że gdy np. ktoś wychodził z naszego bloku Charlie zaczynała szczekać, gdy wychodziliśmy na spacer podczas gdy ktoś też wychodził Charlie zaczynała się rzucać, jakby to był tylko jej blok. Teraz już tego nie robi, nawet ostrzegawczo dla innych osób nie podszczekuje schodząc ze schodów.

3. Nauka pływania, oswojenie z wodą- sukces 100%. Podczas wyjazdu do Augustowa Charlie oswoiła się z wodą. Niestety nie mieliśmy jednak więcej okazji.

4. Chodzenie luzem, słuchanie się, gdy wokół jest dużo innych ludzi- sukces 50%. Ćwiczyłam to do momentu "lekkiego podsumowania 39/62", potem na jakiś czas przestałam, a potem wypadła cieczka, więc nie mogłam spuścić. Ogólem ostatnio nie było źle, gorzej jak instynkt niuchania bierze górę, już nie chodzi o innych ludzi. Planujemy to ćwiczyć, gdy skończy się cieczka, cóż, projekt się skończył, ale starać się dalej można :').

5. Chodzenie przy nodze bez smyczy- sukces 0%. Odkładałam to, odkładałam, a tu potem cieczka, tak więc mam usprawiedliwienie ;).

6. Regularne kupowanie smakołyków- sukces 100%. Nasza szuflada na smakołyki teraz nigdy nie świeci pustką. Ostatnio zamówiliśmy ogrooomne zapasy.

7. Nauka zabawy z psem, gdy są spuszczone- cieczka, poza tym pierwszo zabrałam się za uspokajanie psa gdy jest inny pies, więc w sumie nie jest źle. Na komende "zostaw" odchodzi od psa, a ogółem się aż tak na niego nie nakręca jak kiedyś, tak więc sukces 50%.

8. Nauka nowych sztuczek- sukces 100%.
Nowe sztuczki Charlie to:
- skakanie przez obręcz z rąk
- przymykanie drzwi
- wskakiwanie na plecy i barki
- skakanie przez wysunięte ręce wokół mnie

9. Szkolenie bardziej pozytwyne- sukces 100%. Nie chodzi mi tu o jakieś eliminowanie karania psa czy coś takiego, tylko o cieczenie się z jego drobnych sukcesów, nakręcanie się tym. Ostatnio zauważyłam, że gdy wpędze się w taki radosny nastrój do ćwiczenia z psem, pies wykonuje polecenia jak najlepiej, niekoniecznie za smakołyki.

10. Nauka łapania frisbee w locie- sukces 0%. Aktualnie czekam do końca cieczki, wtedy zacznę naukę tego. Mogę policzyć sobie 10% sukcesu, bo kupiłam o wiele mniejszy dysk, Trixie 18cm, gumowy.

11. Nauka wskakiwania na stopy- sukces 30%. Uczyłam tego, ale potem zrezygnowałam. Postanowiłam pierwszo polepszyć równowage Charlie, jej świadomość łap, ciała, a dopiero potem się za to zabrać. Nadal ćwiczymy równowagę. Ogółem Charlie kilka razy zrobiła dobrze tą sztuczkę, tak ok 3 razy, ale lepiej nauczyć dobrze i wolniej niż miernie i szybko ;).

12. Wyrobienie lepszej kondycji u mnie i u psa- sukces 0%. Chcę się za to zabrać dopiero za jakiś czas, gdy będą szelki, bo inaczej to nie ma trochę sensu. Może sie zmotywujemy i uda nam się.

13. Poprawa relacji z kotem (mojej)- sukces 200%. Ja i kot to teraz najwięksi przyjaciele. Kot mnie uwielbia jak i ja zaczęłam jego bardziej doceniać. Udało mi się nawet wywalczyć dla niego dobrą karmę, zamówiłam Orijen, gdy zjadł kupiłam Hill'sa bo u w naszym mieście nie ma Orijen. Kotu karma smakuje, ale i tak uważam, że kot musi być na Orijen, to lepsza karma bo bezzbożowa. Ogółem w końcu rodzice docenili moją wiedzę o zwierzętach, w tym przypadku o żwyieniu, bo kot był chudy, sierść nie robiła szału, a kot jadł marketówek w opór, bo się nie najadał. Teraz kot przytył, je mniej, a sierść, no cóż, idealna. Ogółem ostatnio często bawię się z Dyziem, bardziej wzięłam go pod swoją opiekę niż rodziców. Tak więc uważam, ze 200% jest zasłużone.