Jakby ktoś był ciekaw tego jak jeżdżę, że mnie to tak pochłania to wstawiam filmik. Ogółem jakoś bardzo dobrze nie jeżdżę, ale staram się codziennie uczyć czegoś nowego :D Ten filmik jest już kapkę stary, bo teraz umiem trochę więcej, lepiej jeżdżę, ale tak czy siak, miłego oglądania :P
Wracając do tematyki bloga- w punktach jak najbardziej przejrzyście postaram się opisać;
Progess 100%, Charlie tylko czasem ma chęć zaczepić kogoś kto stoi tyłem do niej.
2. Nauczenie spokojnego zachowania podczas pobytu gości.
Kilka razy mieliśmy gości, jakaś zmiana była, ale nie aż taka. Pies mniej burkał, wczoraj nie rzucił się na pana od elektryki jak do nas przyszedł, więc nie ma tragedii, a na tym się specjlanie nie skupialiśmy.
3. Opanowanie emocji przy drugim psie.
Problem nei ruszony.
4. Nauczenie akceptowania innych ludzi.
Problem nie ruszony.
5. Sterylizacja.
Nie ruszony temat, strasznie boję się o Charlie nadal...
6. Regularne bieganie.
Czasem biegamy, więc nie jest fatalnie.
7. Zmniejszenie roztrzepania psa.
Nie skupiałam się na tym, ale pies nie wiem przez co jest mniej roztrzepany na spacerach ostatnio.
8. Oduczenie lęku przed ciężarówkami.
Tu jeszcze zostało nam sporo pracy, ale choćby jak Charlie stoi to nie ucieka od nich.
9. Nauczenie psa chodzenia luzem przy drugim psie.
Problem nie ruszony.
10. Wyjechanie gdzieś z psem na wakacje.
Yhyhy, nie.
11. Pojechanie na seminarium etc.
Nope.
12. Nauczenie się części komend Rally-o klasy 1.
Nie ruszone.
13. Więcej ciekawszych spacerów.
Ten punkt pewnie zrealizuje gdy będzie cieplej, zimno odbiera mi chęć chodzenia na dłuższe trasy.
14. Podróż autobusem.
Nołp.
15. Nauka nowych sztuczek.
Trochę, trochę. Nauczyłam Charlie obrotu, wcześniej skarżyłam się, że nam nie idzie, już obrót opanowany perfekto!
16. Udoskonalenie chodzenia na smyczy.
Nie ruszone, ostatnio moje lenistwo mnie przeraża, czyli prawie cały czas na automacie ._.
17. Chodzić z psem na dłuższe trasy.
Nadal trzymam się tego, że wieczorem jest ten najdłuższy spacer, eh.
Więc podsumowując nie sądzę, że jest tragicznie, ale dużo jeszcze przed nami. Ten projekt zakłada, że zmiana ma być wolna, na luzie, a nie szybkie gnanie, wywieranie presji na psa, a nawet na siebie. Jak Wam- tym, którzy wzięli udział w projekcie idzie?
My tak sobie po cichu udział bierzemy. Tylko bardziej staramy się zrealizować plany na ten rok a nie oduczać pewnych zachowań - chociaż jakby na niektóre punkty spojrzeć pesymistycznie...: "nauczyć przywołania" = "wyeliminować ucieczki" :D
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, też że u nas podsumowanie będzie się raczej pojawiać co 3 miesiące bo w jednym raczej nic ogromnie ciekawego się nie dzieje ;)
Widzę za to, że wam się udało odhaczyć jeden punkt, gratulacje ! Oby tak dalej.
Powodzenia w dalszej pracy! Fajnie jeździsz, zazdroszczę lodowiska w pobliżu :(. Nie ma co się spieszyć z wykonywaniem projektu, lepiej powoli, a ze skutkiem!
OdpowiedzUsuńfastyork.blogspot.com
Nie jest źle ;) Ja zawsze jestem zwolenniczką dawania sobie ''więcej czasu'' co jest plusem i minusem w jednym, zależy z jakiej strony spojrzeć. Jeden 1,5 punkta, zawsze coś :) Wow, chciałabym tak jeździć - z resztą, w tym roku na łyżwach nie byłam ani razu... ;-;
OdpowiedzUsuńJest dobrze i tak ;) Dobrze że w ogóle coś udało Ci się zrealizować :) Mnie też pogoda nie zachęca do dłuższych spacerów ;)
OdpowiedzUsuń--------------------------
swiatsary.blogspot.com
Jest ok :)
OdpowiedzUsuńA na łyżwach wymiatasz :D
Przepraszam, że ten komentarz nie pojawił się kilka dni temu ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest jeszcze tak tragicznie, nie łam się! W marcu będzie lepiej, wiary!