niedziela, 19 czerwca 2016

Żyjemy? Projekt?

Witam,
Wiem, wiem, obiecałam dodawanie postów z każdego miesiąca tym czasem są one ale ze sporym opóźnieniem. Bez bicia się przyznam, że ostatnio mało się skupiałam na realizowaniu punktów projektu. Ostatnimi dniami po prostu cieszymy się wolnym czasem, chodzimy na długie spacery, niezbyt sztuczkujemy czy uczymy nowych zachowań. Za tydzień wakacje, mamy w planach obranie sobie kilka punktów projektu, niezbyt duże, pracować nad nimi, zwiększyć swoją wiedzę, spożytkować ten czas. W tym poście nie zobaczycie podsumowań całego projektu, w następnych też, dopiero w końcowym. Będę teraz w takich postach pisać o tym co się zmieniło na plus lub na minus, nie wymieniać całej nieruszonej listy. To co się aktualnie zmieniło to to, że trochę przystopowaliśmy z bieganiem, mamy w planach znowu zacząć, tu nie brak motywacji z mojej strony- Charlie niezbyt lubi. Nadal planujemy chodzić na długie spacery. Niżej zdjęcia z ostatnich spacerów, miłego oglądania :)

Prezent od Charlie...

 










 

                



Trochę sztuczkowaliśmy :P






Jak Wy ostatnio spędzacie czas ze swoimi psami? :)

niedziela, 15 maja 2016

Projekt Wielka Zmiana #4

     Czas na kolejny post podsumowujący, niestety ostatnio tylko takie się pojawiają i to z opóźnieniem, postaram się to zmienić (to pierwsze). Mały punkt wyjaśnienia-cieczka trochę zablokowała nasze możliwości.

Nasze cele i progress:

1. Oduczenie złych zachowań wobec obcych:
Postęp jest, na spacerach nie zaczepia żadnego człowieka, ba, nie zwraca uwagi jak jakieś dziecko coś robi (kiedyś nie mogłą oderwać ślepek :)) Ostatnio wzięłam ją na spacer z koleżanką, nie szczekała na nią, obwąchała tylko, dopiero gdy chciała pogłaskać szczeknęła kilka razy, gdy koleżanka mówiła coś do niej nie szczekała. Bądźmy dobrej myśli, że uda się dojść do tego by dała się pogłaskać.

2. Nauczenie spokojnego zachowywania podczas pobytu gości:
Brak szczególnej okazji do nauki, kilka razy byli goście, Charlie nie ujadała cały czas, kilka razy szczeknęła.

3. Opanowanie emocji przy drugim psie:
Jest całkiem dobrze, ale niestety czasem tracę z nią kontakt, gdy chcę odciągnąć, napnę smycz=szczekanie na psa etc.

4. Nauczenie akceptowania innych ludzi poza nami:
To tak jak w pkt 1.

5. Sterylizacja:
Niedawno miała cieczkę, sterylizacja będzie.

6. Regularne bieganie:
Biegaliśmy regularnie, ale niestety, '' kontuzja palca'' u stopy uniemożliwiła bieganie, za jakiś czas wrócimy do tego jak stan się poprawi, póki co wolę nie przemęczać palca aż tak.

7. Zmniejszenie roztrzepania psa:
Roztrzepanie nie było ruszone, ale nie jest tak źle, zależy od dnia.

8. Oduczenie lęku przed ciężarówkami:
Ostatnio Charlie przechodzi koło nich bez strachu, czasem się boi jadących autobusów, ale nie zawsze, więc postęp jest.

9. Nauczenie chodzenia luzem przy drugim psie:
Nie ruszone, ostatnio gdy byłam na spacerze poszedł z nami pies, prawdopdobnie ojciec Charlie, na łąkę, Charlie ładnie chodziła z nim, więc może nie będzie tragedii w nauce tego.

10. Wyjechanie gdzieś na wakacje z psem:
[brak].

11. Pojechanie na seminarium etc:
Nie wiadomo, nie ma planów póki co jak w 11.

12. Nauczenie części komend Rally-o klasy 1:
Ostatnio z nudy zaczęłam się bawić z Charlie w coś takiego, będziemy kontynować to, bardziej na luzie, dla zabicia czasu.

13. Ciekawsze spacery:
Często chodzimy do lasu, dłuższe trasy.

14. Podróż autobusem:
W planach.

15. Nauka nowych sztuczek:
Nie wiem czy pisałam o tej sztuczce, ale Charlie nauczyła się "obrót" i slalomu między nogami.

16. Udoskonalenie chodzenia na smyczy:
Jest dobrze.

17. Dłuższe trasy:
100% sukces.

Podsumowując:
1. Sukces- 90%
2. Sukces- 40%
3. Sukces- 70%
4. Sukces- 20%
5. Sukces- 0%
6. Sukces- 100%
7. Sukces- 70%
8. Sukces- 90%
9. Sukces- 50%
10. Sukces- 0%
11. Sukces- 0%
12. Sukces- 30%
13. Sukces- 100%
14. Sukces- 0%
15. Sukces- ?%
16. Sukces- 100%
17. Sukces- 100%

               

                                           


         

sobota, 16 kwietnia 2016

Projekt- Wielka zmiana #3- Co z nami?

Tak więc pewnie zauważyliście, post nie jest na czas, ogółem powiedziałabym, ze przestaliśmy żyć na blogu na jakiś czas. Sama nie wiem jak to do końca wytłumaczyć, po prostu nie mieliśmy motywacji. W tym poście nie będę się rozpisywać tak jak zazwyczaj to robimy, napiszemy krótko, co zrobiliśmy, bo w sumie coś z naszego projektu było zrobione. Tak więc opisując teraźniejszą sytuacje, pisałam Wam o sterylizacji, ale teraz wypadła nam cieczka, więc ze sterylki póki co nici, temat przełożony na potem. W ostatnim poście podsumowującym opisałam Wam to, że Charlie zaczepia kogoś gdy stoi tyłem- te zachowanie już nie występuje, na szczęście. Ogółem w ostatnim czasie wymagałam od Charlie wielu zachowań, sztuczek, bez smakołyków, to była pewnego rodzaju próba, która zakończyła się powodzeniem. Jakoś wcześniej poczułam, że Charlie już tak nie zadowala nagroda w postaci jedzenia, stąd taka przerwa w tym. Co do opanowania emocji przy drugim psie- widać poprawę, małą, ale jakaś jest. Pisałam też o bieganiu, biegamy 2-3 razy w tygodniu, ostatnio miałyśmy przerwę (rozwaliłam sobie paznokcie u nóg, że ledwo chodziłam), już stan się polepszył, więc wrócimy do tego. Ostatnio zabrałam Charlie na rolki, pół godziny, bardzo się cieszyła, chciała momentami mnie nawet ciągnąć, ah te zapędy małego psa :'). Znaleźliśmy też fajne miejsce spacerowe- las, kiedyś cały czas omijaliśmy ten las z powodu agresywnych psów, jednak teraz znaleźliśmy drugie wejście do tego lasu, gdzie owych psów nie ma. Niżej zdjęcia ze spacerków:

 


 



  
Tu zdjęcie z rolek :)

Więc punkt z dłuższymi spacerami jest zdecydowanie zrealizowany. To chyba tyle z podsumowania, przepraszam za jego chaotyczność i postaram się już 'nie umierać' na blogu.

czwartek, 3 marca 2016

Projekt- Wielka Zmiana #2- podsumowanie miesiąca

Przepraszam na początku, że ten post nie pojawił się 29.02/01.03. Więc przechodząc już do sedna, ten miesiąc nie był miesiącem specjalnie intensywnej pracy, ale jakiś progress jest. Muszę się przyznać, że w tym miesiącu całkowicie mnie pochłonęły łyżwy, praktycznie codziennie chodziłam na lodowisko, więc po szkole krótki spacer z psem, później szybkie robienie lekcji i na lodowisko!
Jakby ktoś był ciekaw tego jak jeżdżę, że mnie to tak pochłania to wstawiam filmik. Ogółem jakoś bardzo dobrze nie jeżdżę, ale staram się codziennie uczyć czegoś nowego :D Ten filmik jest już kapkę stary, bo teraz umiem trochę więcej, lepiej jeżdżę, ale tak czy siak, miłego oglądania :P


Wracając do tematyki bloga- w punktach jak najbardziej przejrzyście postaram się opisać;

1. Oduczenie złych zachowań wobec obcych.
Progess 100%, Charlie tylko czasem ma chęć zaczepić kogoś kto stoi tyłem do niej.

2. Nauczenie spokojnego zachowania podczas pobytu gości.
Kilka razy mieliśmy gości, jakaś zmiana była, ale nie aż taka. Pies mniej burkał, wczoraj nie rzucił się na pana od elektryki jak do nas przyszedł, więc nie ma tragedii, a na tym się specjlanie nie skupialiśmy.

3. Opanowanie emocji przy drugim psie.
Problem nei ruszony.

4. Nauczenie akceptowania innych ludzi.
Problem nie ruszony.

5. Sterylizacja.
Nie ruszony temat, strasznie boję się o Charlie nadal...

6. Regularne bieganie.
Czasem biegamy, więc nie jest fatalnie.

7. Zmniejszenie roztrzepania psa.
Nie skupiałam się na tym, ale pies nie wiem przez co jest mniej roztrzepany na spacerach ostatnio.

8. Oduczenie lęku przed ciężarówkami.
Tu jeszcze zostało nam sporo pracy, ale choćby jak Charlie stoi to nie ucieka od nich.

9. Nauczenie psa chodzenia luzem przy drugim psie.
Problem nie ruszony.

10.  Wyjechanie gdzieś z psem na wakacje.
Yhyhy, nie.

11. Pojechanie na seminarium etc.
Nope.

12. Nauczenie się części komend Rally-o klasy 1.
Nie ruszone.

13. Więcej ciekawszych spacerów.
Ten punkt pewnie zrealizuje gdy będzie cieplej, zimno odbiera mi chęć chodzenia na dłuższe trasy.

14. Podróż autobusem.
Nołp.

15. Nauka nowych sztuczek.
Trochę, trochę. Nauczyłam Charlie obrotu, wcześniej skarżyłam się, że nam nie idzie, już obrót opanowany perfekto!

16. Udoskonalenie chodzenia na smyczy.
Nie ruszone, ostatnio moje lenistwo mnie przeraża, czyli prawie cały czas na automacie ._.

17. Chodzić z psem na dłuższe trasy.
Nadal trzymam się tego, że wieczorem jest ten najdłuższy spacer, eh.

Więc podsumowując nie sądzę, że jest tragicznie, ale dużo jeszcze przed nami. Ten projekt zakłada, że zmiana ma być wolna, na luzie, a nie szybkie gnanie, wywieranie presji na psa, a nawet na siebie. Jak Wam- tym, którzy wzięli udział w projekcie idzie?

piątek, 12 lutego 2016

Co u nas, postępy w projekcie, motywacja..

Więc tak, u nas jest teraz zastój. Ferie praktycznie się kończą, w poniedziałek do szkoły. Muszę się przyznać, że teraz cierpię na straszny brak motywacji co do psa. Charlie ostatnio nie umiała załapać sztuczki, długo nam szło nauczenie jej, nie wiem czemu nie rozróżnia komend głosowo, tylko stale chce choćby lekkiego naprowadzenia. Uczyłam ją sztuczki "obrót" i tylko z ręką nad głową to chce robić. Wiem, że to po prostu taki etap, będę się starać by łapała sztuczkę bez ręki, ale ona w sumie na każde słowo bez gestu reaguje komendą "daj głos". Chyba za bardzo nakręciłam się na uczenie psa, zbyt szybkie tempo obrałam, teraz wiem, że na 100% nie weźmiemy udziału w wydarzeniu z nauką 50 sztuczek w rok. Nie mniej jednak robimy też postępy. Pierwszym punktem w naszym projekcie było oduczenie złych zachowań wobec obcych. Tu duży progress. Teraz gdy chodzimy na naszej flexi 5m to smycz może być rozwinięta do samego końca, a ona i tak nikogo nie zaczepi, nie naszczeka, nie rzuci się. Teraz nawet nie stosuje smakołyków, może czasem, ale wie, że za dobry spacer dostanie w domu żwacza (przechytrzenie psa tak bardzo, bo i tak musi dostać na trawienie :P) Mimo to, kiedyś miałam problem z tym, że nie mogłam nic do nikogo obcego powiedzieć bo ona zaczynała się rzucać na tą osobę. Już kilka razy przechodziłam obok kogoś, witałam i Charlie nie zareagowała. Kolejna sprawa, Charlie nie toleruje gości w domu, to też było punktem projektu. W tej sprawie nie ma znacznego progressu, ale mały jest. Ostatnio częściej przychodzi do nas wujek, teraz puszczam psiura na integracje zamiast zamykać w pokoju. Raz od początku projektu rzuciła się bardziej, ale jako tako siedziała pod stołem i sobie burczała. Mam nadzieję, że przez takie częstsze przychodzenie, puszczanie psiura to się trochę zmieni, zacznie tolerować gości. Ostatnio zwracam jeszcze większą uwagę na zachowanie Charlie co do innych psów i ich zachowanie co do niej. Nie wiem na ile leży wina w Charlie, bo często jest tak, że spotykamy psa na spacerze, właściciel napina tamtemu smycz (mimo, że chce spotkania, w ten sposób wg niego chce nauczyć go zachowania by się nie rwał), ten przez napięcie smyczy robi się jeszcze bardziej nachalny, rwie do Charlie, jak nie może przyjść do Charlie to burknie, Charlie się boi, ale mimo to stara się podejść, gdy mimo wołania Charlie ona co chwila przychodzi i i  tak idzie do tego psa, ja smyczą ją lekko odciągnę to ta zachowuje się jak tamten pies, nachalnie chce iść i burczy na psa. Wiem, że to zachowanie zaczęło się z tamtej strony, jednak często zauważam coś takiego, że gdy zaczynam odciągać Charlie to ona burczy na tego psa, bo jak ją zawołam ta odchodzi kawałek, a później znowu podbiega. Muszę nad tym z Charlie popracować, koniecznie. Kolejna sprawa, jakoś ubolewam, że moja wiedza o psach nie poszerza się, tak jak mogę powiedzieć, że książka "najpierw wytresuj kurczaka" jest genialna, tak samo trudno się ją czyta. Nie jest to lekka książka, którą można przeczytać wieczorem, tak lekko, jest to raczej książka, której trzeba poświęcić 100% zainteresowania. Tak więc przy okazji pobytu w bibliotece wypożyczyłam dwie książki o psach, takie:

Tu łapcie szybkie zdjęcie z dzisiejszego krótkiego spaceru:

Ogółem tak wracając do tematu motywacji, mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony strasznie chciałabym drugiego psa, który charakterem będzie idealny i do uczenia, a z drugiej strony wyprowadzając się chciałabym wyjść z czystym kontem, kupić swojego idealnego psa (któego mieszkając z rodzicami nawet bym nie chciała, bo oni nie potrafią wychowywać, poza tym według nich to strasznie brzydki pies). Sama nie wiem co o tym myśleć, choć myśl ogółem o drugim psie jest strasznie nie realna to ćwicząć z Charlie czasem i tak o tym myślę...


środa, 3 lutego 2016

Ferie, przypadkowe rozwiązanie problemów żywieniowych, przywołanie.

Więc tak jak wiecie- mamy ferie. Trochę zaczęliśmy projekt, ale niezbyt wyraźnie. Widać ogromną poprawę Charlie w zachowaniu co do obcych, od początku ferii czyli teoretycznie od piątku nie rzuciła się ani na jedną osobę na spacerze, tylko jednego człowieka "pogoniła", ale zero agresji, po prostu szurał butami i to ja zaciekawiło, hah. Postanowiłam, że takie posty jak te nie będą numerowane co do projektu, tylko będą luźne, taki małe postępy, coś czego jest za mało na post dotyczący wyłącznie projektu i będą to te bardziej bieżące informacje, a post ten co miesięczny i tak będzie. Więc tak, od jutra planujemy się bardziej skoncentrować na projekcie, nie tylko szlifować zachowanie wobec przechodniów. Planujemy jutro pójść na dłuższy spacer, w nowe miejsce, trochę daleko, 3km- drogi do lasu. Nigdy nie byłam z Charlie w lesie, gdy jeszcze mieszkaliśmy w starym mieszkaniu mieliśmy taką możliwość, bo las był blisko, my jednak nie zapuszczaliśmy się w jego głębie, okrążaliśmy go, bo w środku lasu była cegielnia, w której było dużo bezdomnych lub po prostu pilnujących psów do terenu. Teraz, w miejscu w którym mieszkamy od roku (nadal to samo miasto, druga strona) nie ma wielu terenów do spacerowania z psem, wszystko jest zabetonowane, długo trzeba iść by znaleźć jakąś łączkę. Ostatnio na google maps znaleźliśmy las, jego wejście więc jutro ruszamy tam! :) Mam nadzieję, że Czarluchowe łapki wytrzymają.
Kolejny wątek- przypadkowe rozwiązanie problemów żywieniowych. Post o tym miałam napisać już dawno, ale to było trochę za mało do jednego posta. Więc tak; jakiś czas temu zaczęłam oduczać Charlie atakowania przechodniów, wymyśliłam, że będę ją nagradzać na spacerze i w domu za ogółem ładny spacer (czyli na tamtą chwilę nie zaatakowanie nikogo/ rzucenie się na kogoś przez inny powód jak przestraszenie (gdy ktoś stał za rogiem budynku), biegnący człowiek etc). I tak dawałam jej te żwacze prawie codziennie. Teraz Charlie po udanym spacerku od razu mimo tego, że jest spuszczona już w domu to stoi i czeka grzecznie na żwacza. Od dawna Charlie miała biegunki, karmy cały czas były zmieniane, ale tak było po każdej karmie, po Dolinie, po AS, po Acanie, więc problem był w psie. Zauważyłam, że jej się to polepszyło, zastanawiałam się dlaczego, przecież teraz je to co jadła wcześniej (Acana Pacifica i AS), dopiero później sobie skojarzyłam, że przecież żwacze ułatwiają trawienie, stąd brak biegunki. Przypadkowo rozwiązaliśmy problem, który nas od dawna męczył.Teraz psiur musi tak czy siak dostawać żwacze, max co dwa dni.
Kolejny punkt posta- przywołanie. Więc nie wiem czy o tym pisałam, chyba nie, ale odkąd mniej więcej poszłam do szkoły, może miesiąc po zaczęciu- przestałam spuszczać Charlie na spacerze. Jeździła co jakiś czas z nami wszystkimi , wtedy była spuszczona, ale to nie to samo. Powody dla których przestałam spuszczać Charlie to:
- gdy wracałam ze szkoły było już ciemno, a wtedy nie mieliśmy obroży LED, 
- śnieg- Charlie się nim za bardzo ekscytuje, cały czas chciała sprawdzać co pod nim jest, niuchała go (na szczęście już zniknął!)
Dziś po tak długim czasie spuściłam Charlie, na małej łączce. Na początku pies robił wszystkie komendy, ale co chwila patrzył się w przestrzeń lub wąchał wiatr (był całkiem spory). Koncentracja to coś co musimy poćwiczyć, pierwszo w domowych warunkach. Po jakimś czasie dla Charlie odwaliło, klasycznie, gdy wstałam ona odbiegła w stronę zboża(?), niuchała ziemie tam, wołałam ją, wołałam, ta niuchała, możliwe, że przez wiatr autentycznie nie słyszała, nieważne. Po jakimś czasie odbiegłam kawałek od niej, przybiegła z tą swoją klasyczną zawadiacką miną "złap mnie, złap", czyli powtórka tego co było w wakacje, powiedziałam stanowczym głosem "Charlie do mnie", przyszła z bardzo uległą miną, wtuliła się, zapięłam ją na smycz, po chwili znowu spuściłam, zachowywała się lepiej, zrobiło się zimo, więc wróciłyśmy.
Tu macie zdjęcia ze spacerku:


Kolejna sprawa, co myślicie o takim ubranku dla Charlie: [KLIK]
Pasowało by jej? Charlie to pies, który autentycznie marźnie i lubi mieć coś na sobie, więc myślę, że to by było fajną opcją na dnie takie jak dziś. Oczywiście odpana na deszczowe dni. Ja mam jakieś zboczenie jeśli chodzi o panterkę, sama nie mam nic z panterką, ale jakoś strasznie mi się podobają w niej psy, myśle, że Charlie wyglądała by w tym uroczo.
à propos ubranka dla Charlie, wczoraj uszyłam jej coś a la' bluza i zrobiliśmy nowy szarpak (docelowo na spacery, dlatego musiał byś dłuższy niż jego poprzednik :P). Ubranko jeszcze nie jest skończone, straciłam chęć wczoraj, kiedyinadziej je skończę. Ale psu się bardzo podoba, pierwszo nie był zachwycony, ale wygodnie mu się w tym drepta. Nie wiem czy zrobić rękawki czy po prostu zaszyć otwory na łapy, co myślicie?

         Swoją drogą, ostatnio doszłam do wniosku, że muszę zrobić taki basicowe zakupy dla Charlie. Czyli kupić zwykłą czarną smycz, coś do aportowania etc. Na to przyjdzie jeszcze czas. Póki co musimy jeszcze kilka rzeczy kupić, tak jak wcześniej pisałam, planuję robić bardziej przemyślane zakupy, muszę też zamówić prenumeratę Dog&sport, szelki z kudłatego arta, miałam już dawno je zamówić, ale jakoś nie umiem się zebrać, cały czas są coraz to ładniejsze wzory, nie mogę się zdecydować.
Przy okazji- czytacie Dog&sport? Czy może inne czasopisma na temat psów?

sobota, 30 stycznia 2016

Projekt- Wielka Zmiana #1- na czym stoimy?


My mamy już ferie! :) Macie razem z nami czy w poniedziałek maszerujecie do szkoły?
Co będziemy robić w ferie? Postaramy się jak najlepiej wykorzystać ten czas, skupić się na naszym projekcie. Niżej omawiam Wam jaka jest sytuacja, dlaczego coś chcę poprawić etc :)

1. Oduczenie złych zachowań wobec obcych. 
To jeden z trudniejszych punktów. Charlie nienawidzi obcych, toleruje tylko mnie, mamę, tatę, siostrę- inni ludzie są źli. Czas to zmienić. Mieliśmy taki okres, że Charlie nawet rzucała się na przechodzących ludzi, na szczęście prawie udało mi się ją tego oduczyć, robi to tylko czasem, choć nawet nie wiem jaka jest tego przyczyna. Według celu chodzi mi o to by Charlie zachowywała się spokojnie przy obcych, nie szczekała na nich, nie zachodziła od tyłu, dała mi porozmawiać z obcą dla niej osobą etc.

2. Nauczenie spokojnego zachowywania podczas pobytu gości.
Na początku gdy przychodzą goście Charlie szczeka, ujada, gdy wyjdzie z mojego pokoju idzie tam gdzie są goście, chowa się koło rodziców, szczeka na gości z ukrycia. Nie jest to nic dziwnego, bo Charlie nienawidzi obcych ludzi, tak więc postaram się to zmienić.

3. Opanowanie emocji przy drugim psie.
Jakiś czas temu ćwiczyłam to z Charlie, później przestałam. Nie jest tak źle, ale Charlie przy drugim psie zachowuje się jak kilkumiesięczny szczeniak. Biega wokół niego, zaprasza do zabawy, przy czym drugi pies zazwyczaj stoi, czeka aż się uspokoi by ją obwąchać. Często przez to się plączą smycze, a już najgorzej jak oba psy na automatycznych ;).

4. Nauczenie akceptowania innych ludzi poza nami.
Tu w sumie tak samo jak w pkt. 1.

5. Sterylizacja.
Temat ten jest cały czas odkładany, strasznie się boję o Charlie, czy będzie wszystko dobrze, ale trzeba w końcu się zdecydować, zapisać i zrobić sterylizacje.

6. Regularne bieganie- gdy się zrobi cieplej.
To jest jeden z przyjemniejszych punktów. Charlie ostatnio rozpiera energia, chętnie biega, ja zaczęłam trochę ćwiczyć, więc można to połączyć :).

7. Zmniejszenie roztrzepania psa.
Charlie czasem jest tak roztrzepana, jakby żyła w swoim świecie, planuje to zmienić.

8. Oduczenie lęku przed ciężarówkami- dokończenie.
Ćwiczyłam to, ale w między czasie, przez to efekty nie były 100%. Trzeba się wziąć w garść, skończyć co się zaczęło.

9. Nauczenie psa chodzenia luzem przy drugim psie.
W sumie raz wydarzyła się sytuacja przez którą nie chcę, a raczej boję się spuszczać Charlie przy innym psie. Gdy Charlie była jeszcze małym, głupiutkim szczeniaczkiem wydarzyła się niezbyt przyjemna sytuacja. Spuściłam Charlie w parku, zanosiło sie już na deszcz, nie zauważyłam, że idzie jakaś pani z psem (na smyczy), Charlie zauważyła, pobiegła, nie chciała się odczepić od niego, cały czas chciała się z nim bawić, gdy chciałam ją przypiąć na smycz ta uciekała, później udało mi się jakoś ją odciągnąć w strone parku (bo to zdarzenie było na alejce), nie chciała podejść, kicała na boki jak głupia. Z tego powodu boję się ją spuszczać. Chcę ją nauczyć tego, choć myślę, że zachowywałaby się okej to jednak mam cały czas to na uwadze co się wydarzyło, poza tym Charli jest bardzo nachalna, nawet gdy drugi pies jest agresywny, warczy na Charlie, daje jej znaki, że nie chce się z nią bawić to ta i tak zabiega o niego.

10. Wyjechanie gdzieś na wakacje.
Tu nie ma co tłumaczyć.

11. Pojechanie z psem na jakieś seminarium, spacer z innym psem etc.
Tu tak samo, nie ma co tłumaczyć.

12. Nauczenie części komend Rally-o klasy 1.
Po prostu rally-o ułatwia codzienne życie, jest to też dobra forma spędzania czasu, Charlie to lubi więc czemu nie? Część komend- bo myślę, że nie uda nam się wszystkich, ale próbować można :).

13. Więcej ciekawszych spacerów, spacery bardziej zorganizowane.
Chciałabym mieć stały układ spacerów, jednak układają nam się różnie. Przede wszystkim chciałabym dłużej z nią rano chodzić, choc i tak nie chodzę tak krótko (ok. 20-25min), codziennie znajdywać czas, a raczej chęć do pójścia na dłuższy spacer gdy jest jeszcze widno (najdłuższy spacer ostatnio przypada wieczorem lub w okolicach 18). Chciałabym też by w weekedny były bardziej ambitne spacery, w nowe miejsca itp.

14. Podróż autobusem.
Prawdopodobnie w wakacje, po prostu ;).

15. Nauka nowych sztuczek.
Bardziej skomplikowanych.

16. Udoskonalenie chodzenia na smyczy.
Tak jak w punkcie 7, Charlie czasem jest tak roztrzepana, że np. biegnie ot tak, pociągnie mnie na smyczy, czasem tak wącha, że zapomina o posiadaniu smyczy, a tragedia jest gdy zobaczy drugiego psa bez smyczy, wtedy ona uważa, że też jej nie ma.

17. Chodzić z psem na dłuższe trasy.
To tak jak pkt. 13.

Więc to na tyle. Ten post podsumowuje co chce zmienić, dlaczego i tak dalej. Postaramy się w następnych postach wprowadzić więcej koloru do życia, też mamy na to czas, efektami pochwalę się na blogu, o ile się uda oczywiście. Ogółem jeszcze słowem zakończenia- projekt trwa rok, stąd nie ma on być czymś co będziecie (Ci co się przyłączają) czuć, że musicie zrobić jak najszybciej, gonić z celami, byle był proggres,- nie, tu dajcie na luz, niech to będą powolne zmiany, nie jakieś szybkie naciskanie na psa, obracanie jego życia o 180˚. W tym projekcie chodzi o to by wszystko robić na luzie, w swoim czasie. Nie wywierać zbyt dużego nacisku na psa. Więc to na tyle, powodzenia w projektach! :)

piątek, 29 stycznia 2016

Projekt- Wielka zmiana #0

Projekt Wielka zmiana

O co chodzi w projekcie?
Projekt ma na celu poprawienie wszystkiego co nie pasuje mi w Charlie, co mnie drażni, przeszkadza na co dzień, ale też polepszyć np. aktwyność, szkolenie, umilenie szarej codzienności itp.

Do kiedy będzie trwał projekt? 
Do końca roku.

Kiedy będzie podsumowanie?
Podsumowanie całego projektu będzie 31 grudnia 2017. Co najmniej raz na miesiąc będzie pojawiał się post z podsumowaniem miesiąca, postaram się by posty pojawiały się częściej, jednak nie mogę tego obiecać. 

Co jest celem projektu? Jakie zmiany?
Celów jest sporo, ale przecież mamy cały rok ;). Nie są one jasno określone w tym jedym poście, w tym poście będę robiła update jeśli coś nowego będę chciała zmienić, o tym też będę pisała w aktualnych postach. Zawsze może wyniknąć jakieś złe zachowanie podczas trwania projektu, więc weźmy to pod uwagę. Cele nie są podane w kolejności realizowania.

Cele:
1. Oduczenie złych zachowań wobec obcych.
2. Nauczenie spokojnego zachowywania podczas pobytu gości.
3. Opanowanie emocji przy drugim psie.
4. Nauczenie akceptowania innych ludzi poza nami.
5. Sterylizacja.
6. Regularne bieganie- gdy się zrobi cieplej.
7. Zmniejszenie roztrzepania psa.
8. Oduczenie lęku przed ciężarówkami- dokończenie.
9. Nauczenie psa chodzenia luzem przy drugim psie.
10. Wyjechanie gdzieś na wakacje.
11. Pojechanie z psem na jakieś seminarium, spacer z innym psem etc.
12. Nauczenie części komend Rally-o klasy 1.
13. Więcej ciekawszych spacerów, spacery bardziej zorganizowane.
14. Podróż autobusem.
15. Nauka nowych sztuczek.
16. Udoskonalenie chodzenia na smyczy.
17. Chodzić z psem na dłuższe trasy.
18.

Skąd pomysł na projekt?
Czasem irytuje mnie zachowanie Charlie, ale wiem, że to, że ono jest to po części moja wina, a ja też czasem jestem zbyt leniwa, zbyt zalatana by znaleźć czas na oduczenie tego. Myślę, że jeśli będę musiała pisać co najmniej co miesiąc post to w jakiś stopniu mnie to zmobilizuje.


Jeśli komuś podoba się pomysł na projekt to nie mam nic przeciwko przyłączeniu się. Tak wgl- jest Was już 29, z czego się niezmiernie cieszę, nigdy nie myślałam, że bedę mieć tyle czytelników. Swoją drogą- ktoś z Was jest z Warszawy lub okolic Warszawy?

Jak Wam się podoba projekt? Co myślicie o pomyśle?
Wgl pewnie zauważyliście, nowy wygląd bloga- jak Wam się podoba?

wtorek, 19 stycznia 2016

LBA #8

Wzięliśmy udział w LBA, znowu. Lba od Mira Rottweiler. Chciałam napisać w komentarzu, ale za bardzo się rozpisałam, stąd post.



1. Co sądzisz o diecie BARF? Praktykujesz ją?
Według mnie to dobra dieta, jednak ja sama w pewnym sensie bałabym się karmić nią psa, bałabym się o to, że nie dostarczę mu wszystkich składników. Jakiś czas temu jeszcze o tym myślałam, z powodu reakcji organizmu Charlie na gotowe karmy, krótko mówiąc- biegunki, ale ostatnio po zjedzeniu Acany było ok, sprawdzę czy ta karma jej służy, jeśli nie to Barf będzie konieczny, bo po takim pseudo barfie, kilku dniowym nie było biegunek.

2. Jakie masz zdanie o klikerze? Ułatwienie pracy z psem czy pogorszenie relacji pies-opiekun?
Według mnie kliker bardzo ułatwia naukę sztuczek, precyzuje ją i znacznie skraca proces nauki. Sama używam klikera, ale często widzę, że ktoś np. w poradniku na jakąś sztuczkę pisze by go użyć tam gdzie nie jest on konieczny. To trochę ograniczanie się, takie wykorzystywanie go zawsze. Ja gdy np. na spacerze oduczam pewnych zachowań to nie używam klikera tylko jak to ja nazywam 'nadmiernej ekscytacji', pochwał głosowych, głaskania i tak dalej. Sporym minusem szkolenia klikerowego, a raczej częstego szkolenia jest to, że jako nagrode możesz dać tylko smaczek, wtedy pies dostaje tylko go na nagrodę, nagroda jest montonna i tak dalej.

3. Wyobraź sobie, że istnieje na świecie Twój idealny pies. Jak wygląda? Jakie ma cechy?
Szczerze mówiąc chyba doberman jest moją idealną rasą psa. Jedyne co jest wadą, choć małą i pewnie tylko dla mnie to ich wrażliwość. Bardzo lubię też owczarki australijskie, gdyby miały silniejszą psychikę też były by psimi ideałami.

4. Co najbardziej irytuje Cię w psim świecie?
Wkurzają mnie ludzie, którzy biorą psa tylko dla poklasku, szczególnie rasowego, pseudorasowego, gdy idą na spacer wgl nie zwracają uwagi na psa, gdy ten chce coś powąchać oni idą, sms-ują, pociągną tego psa gdy ten się zatrzyma nie załatwiając się, spacerują zawsze po osiedlowym podwórku, nie pokazują psu nowych rzeczy, przyjmują, że pies jest jaki jest, taki ma być, nikt go nie zmieni, albo gdy ktoś wgl nie chce socjalizować psa, gdy podchodzę z moim psem by się przywitał ta osoba napina smycz, napięta smycz= agresja, agresja tamtego psa= podburzenie zachowania mojego psa, a potem opieprz na mnie, że mam nie wychowanego psa, taaa. To widzę codziennie.

5. Gdybyś miał zostawić sobie tylko jedną psią zabawkę, a resztę wyrzucić, to co by to było?
Co ja bym zostawiła, ale nie mój pies? Szarpak. Można nim nagradzać i się bawić. A mój pies na pewno zostawił by węża, którego dostał pod choinkę, choć on na prawdę za każdą swoją zabawkę oddał by dusze diabłu.

6. Czego nauczył Cię Twój pies?
Obchodzenia się z psem jak z jajkiem. Charlie jest hiper wrażliwa, przy niej trzeba bardzo kontrolować swoje emocje, nie mówię tu o tym, że ktoś chce je przenieść na psa, nie. Mówię tu o tym gdy np. pies jest spuszczony, zaczyna mu odbijać, Ty się zestresujesz bo wokół dużo ludzi (ale nie krzyczysz, robisz normalne przywołanie) i ona się boi przyjść, bo czuje te emocje. Jeszcze Charlie nauczyła mnie nie parcia bezsensownego na sukcesy, dochodzenia do czegoś na zasadzie małych kroczków, nie parcia na wyniki tylko na radość psa. Ogółem nauczyła mnie obchodzenia się z psem o takim charakterze, uległym, co nie jest według mnie bardzo łatwe, choć mogło by się tak zdawać.

7. Opowiedz najśmieszniejszą historię, która przydarzyła się Tobie i Twojemu psu.
Chyba nie mamy wielu. Mamy krótkie epizody, które w sumie rozśmieszyły tylko mnie haha. Czasem po prostu gdy mówię coś do Charlie na spacerze, szczególnie gdy idziemy wieczorem to powiem coś na prawdę debilnego, a gdy później się z tego śmieje Charlie się tak ekscytuje, od razu do mnie biegnie. Klasykiem już jest to gdy Charlie idzie sobie, idzie, nie zwracała na mnie uwagi, a ja do niej "Stój bo strzelam"- obok przejeżdżała policja xD. Albo gdy poprosiłam Charlie o jakąś sztuczkę, ona zrobiła i zaczaiłam, że nie mam smaczków spytałam się jej czy przyjmuje kase XD. Ogółem wątpię by kogoś to rozśmieszyło, to trzeba było zobaczyć.

8. Jakiś cel na ten rok?
Chciałabym całkowicie ogarnąć psa, wyjechać gdzieś z nim- autobusem, marzeniem jest pojechać na psi obóz, seminarium takie jak Patrycji Kowalczyk, pójść na grupowy spacer z psami. Ciekawe co z tego się spełni..., miejmy nadzieje, że jednak coś! :)

9. W jakiej dziedzinie Twój pies jest mistrzem?
W rozśmieszaniu mnie, autentycznie. Często poprawia mi tym humor.

10. Twoja ulubiona psia sztuczka?
To co umie Charlie- proś+trzymaj (naraz). Ogółem- chodzenie na przednich łapkach, albo pozycja susła i wstawanie z niej, genialne.

11. Jaki sport kynologiczny jest Twoim ulubionym? Co jest w nim wyjątkowego?
Nie mam chyba takiego ulubionego w 100%. Uwielbiam patrzeć na dog frisbee, oglądać zawody IPO, jednak taki, który chciałabym trenować to canicross. Dlaczego? Jest to sport w którym tak samo zaangażowany jest człowiek jak i pies. Jest to najbardziej realny sport, który mogłabym uprawiać z Charlie, choc ona ma predyspozycje do agility, ale nie ma toru.

Nikogo nie nominujemy ^^.

niedziela, 10 stycznia 2016

LBA #7

Zostaliśmy nominowani do LBA przez Astora. Tak więc podejmujemy wyzwanie!



1. Dlaczego założyłaś bloga?
To trochę złożone, dlaczego- kilka osób, które wiedziało, że interesuje się psami etc mówiło mi to, w szkole też pani od polskiego często mówiła, że blog jest dobrym sposobem na poprawienie swojego pisania, a ja nie wiadomo czemu w tym okresie robiłam często takie błędy, czy to ort. czy to składniowe. Założyłam więc bloga, ale szczerze mówiąc do dziś się dziwię, że ktoś mnie czyta, zawsze wyobrażałam sobie, że blog to coś takiego, że nie masz jak znaleźć czytelników oprócz pisania chamsko "obs za obs". Dobrze, że się myliłam. :)

2. Czy jest miejsce, gdzie nie zabrałabyś psa?
Szczerze mówiąc jest chyba sporo takich miejsc. Rzadko kiedy myślę o tym by tak wszędzie brać Charlie bo ona po prostu na dłuższą mete pada. Też często rodzina mnie powstrzymuje przed zabieraniem jej, np chciałam ją wziąć na zlot motocyklowy, a własciwie tak bardziej na ubocze, chodziło mi bardziej o socjal, tak jak chciałam też na festyn, ale wtedy nie dało się 'przygasić' mojego zapędu i i tak ją wzięłam :p.

3. Czy wiążesz swoje plany w przyszłości ze zwierzętami?
Tak, a właściwie będę się o to starać. W Polsce raczej nie tak łatwo być behawiorystą, ale będę się próbować. Mimo to planuje iść na studia, które ze zwierzętami nie będą miał niestety nic wspólnego.

4. Jaką umiejętność chciałabyś poprawić?
Jeśli mam być dziś tak bardzo wylewna, co mi się nie zdarza to poprawiłabym moją towarzyskość, otwartość na ludzi. Nie wiem przez co to dokładnie mam, może przez to, że kiedyś miałam niską sammocenę. Zazwyczaj trzymam się z boku, pochodzę do osób z boku co też nie znaczy, że innych się boję. Nie lubię takiego zabiegania, bycia w centrum, to mnie trochę przytłacza. Niemniej jednak trochę trudno tak żyć. Wiem, że trzymając się na uboczu mało osób ma szansę mnie lepiej poznać, a też przez to, że w rozmowie nie jestem wylewna, trzymam spory dystans. Jak to w mojej numerologii czyli opisie liczby przypisanym do mnie było "Czwórki bywają źle oceniane, ale jeśli ktoś zada sobie trud, by lepiej je poznać, zyskuje wspaniałą znajomość". Nieskromnie się z tym zgodzę.

5. Lubisz wyjazdy z psem?
Uwielbiam! :)

6. Dlaczego pies, a nie kot?
Te pytanie chyba niezbyt do mnie pasuje, ponieważ mam to i to. Lubię koty tak jak i psy, ale zależy trochę w jakim okresie. W okresie zimowym, jesiennym wolę koty, w okresie wiosny, lata wolę psy. Tu trochę żartem, trochę serio. Myślę, że w tym coś jest, bo gdy na dworze zimno można przytulić się do kota, a gdy na dworze ciepło można pójść pobiegać z psem! :)


7. Co sądzisz o oddawaniu psów do schroniska?
Na pewno nie jest to coś co potępiam. Psy w schroniskach nie mają aż tak źle, pewnie teraz będzie się łąpać głowę i dziwić- Marta, czemu Ty to pochwalasz?!. Już tłumaczę. Codziennie chodząc na spacery z moim Charlie widzę bezdomne psy, które marzną, szukają jedzenia pod tesco. To jest pierwszy powód dla którego myślę, że lepiej by było im w schronisku. Po drugie- historia mojego psa, właścicielka Charlie nawet nie pomyślała o schronisku, chciała zakopać szczeniaki. O wiele lepszą drogą było by je oddać do schroniska. Po trzecie- nie wszystkie schroniska są takie złe. W mojej okolicy jest schronisko, które bardzo troszczy się o swoje psy, psy jedzą bardzo dobrą karmę, często Dolina Noteci daje im dostawy, więc nie jest źle. Oczywiście, oddawanie psa to ostateczność, lepiej oddać do znajomego, ale gdy ktoś nikogo nie znajduje to myślę, że na prawdę lepiej oddać do schroniska niż zakopać, zabić. 

8. Czy Twój pies miał kiedy operację?
Niee, jedyne co miała poważniejszego to chrowała na bebeszjozę, ale przez to nie miała robionej operacji. Będzie za jakiś czas miała sterylizację.

9. Czy imię Twojego psa znaczy coś dla Ciebie?
W pewnym sensie tak, to było imię przygotowane dla psa, którego miałam mieć jakby Charlie się nie pojawiła, miał to być płochacz niemiecki. Do Charlie nie pasowało żadne inne imię, więc teraz codziennie tym imieniem mi wypomina jakiego psa mogłam mieć, hah.

10. Jakie miejsce na ziemi najbardziej pragniesz odwiedzić?
Nie jestem typem podróżnika, niezbyt lubię podróże, ale jeśli już miałabym gdzie jechać to było by kilka miejsc. Po pierwsze- bardzo chciałabym pojechać z Charlie nad morze. Po drugie- nie jest to jakaś ogromna chęć, ale pojechała bym do Niemiec. Mam taką wizję, że to bardzo uporządkowany kraj, bardzo porządny. 

11. Twoja rada dla innych psiarzy?
Dla psiarzy raczej nie mam, ale dla osób, które w mojej okolicy mają psy- jak najbardziej bym miała. To była by księga gruba jak Bilbia :P. Według mojego mniemania psiarz to osoba nie tyle co ma psa co się im interesuje, a też innymi psami, ma jakąś wiedzę. Wasze znaczenie psiarza jest takie same?
Ja jak widzę tu spacerowiczów szkoda gadać, mają psa ale jakby dla czyjegoś poklasku, bo rasowy, bo jorczek, a sami tego psa biją... Szkoda słów...

Nominowani:
+ wszyscy inni, którzy chcą odpowiedzieć na te pytania.

Pytania:
1. Twój pies jest w domu traktowany jako "rodzinny pies" czy jako Twój?
2. W domu tylko Ty szkolisz psa czy też reszta rodziny?
3. Planujesz coś większego zrobić z psem w tym roku? (gdzieś wyjechać etc).
4. Czy na te chwilę chciałabyś psa swojej ulubionej rasy?
5. Ile przeciętnie trwa Twój najdłuższy spacer z psem w zimę?
6. Co zmieniłabyś w swoim psie gdybyś mogła?
7. Wolisz nagradzać psa smaczkami czy zabawkami?
8. Uprawiasz jakiś sport? (poza sportami kynologicznymi)
9. Jaki sport chciałabyś uprawiać z psem? (tu bardziej patrz na to jaki jest ulubiony, nie na możliwości psa).
10. Czy jest rasa psa, którą lubisz, ale nie koniecznie chcesz ją mieć?
11. Czy na tę chwilę chciałabyś drugiego (czy tam trzeciego) psa?