środa, 2 września 2015

Podsumowanie projektu 62

Ostatecznie podsumowanie! :)

1.Zaprzestanie szczekania na dzieci- sukces 100%. Charlie już nie szczeka gdy idzie dziecko, ba, nawet gdy biegnie nie chce go gonić, a wszystko to na luźnej smyczy.

2. Zmiejszenie terytorialności Charlie- sukces 100%. Kiedyś było tak, że gdy np. ktoś wychodził z naszego bloku Charlie zaczynała szczekać, gdy wychodziliśmy na spacer podczas gdy ktoś też wychodził Charlie zaczynała się rzucać, jakby to był tylko jej blok. Teraz już tego nie robi, nawet ostrzegawczo dla innych osób nie podszczekuje schodząc ze schodów.

3. Nauka pływania, oswojenie z wodą- sukces 100%. Podczas wyjazdu do Augustowa Charlie oswoiła się z wodą. Niestety nie mieliśmy jednak więcej okazji.

4. Chodzenie luzem, słuchanie się, gdy wokół jest dużo innych ludzi- sukces 50%. Ćwiczyłam to do momentu "lekkiego podsumowania 39/62", potem na jakiś czas przestałam, a potem wypadła cieczka, więc nie mogłam spuścić. Ogólem ostatnio nie było źle, gorzej jak instynkt niuchania bierze górę, już nie chodzi o innych ludzi. Planujemy to ćwiczyć, gdy skończy się cieczka, cóż, projekt się skończył, ale starać się dalej można :').

5. Chodzenie przy nodze bez smyczy- sukces 0%. Odkładałam to, odkładałam, a tu potem cieczka, tak więc mam usprawiedliwienie ;).

6. Regularne kupowanie smakołyków- sukces 100%. Nasza szuflada na smakołyki teraz nigdy nie świeci pustką. Ostatnio zamówiliśmy ogrooomne zapasy.

7. Nauka zabawy z psem, gdy są spuszczone- cieczka, poza tym pierwszo zabrałam się za uspokajanie psa gdy jest inny pies, więc w sumie nie jest źle. Na komende "zostaw" odchodzi od psa, a ogółem się aż tak na niego nie nakręca jak kiedyś, tak więc sukces 50%.

8. Nauka nowych sztuczek- sukces 100%.
Nowe sztuczki Charlie to:
- skakanie przez obręcz z rąk
- przymykanie drzwi
- wskakiwanie na plecy i barki
- skakanie przez wysunięte ręce wokół mnie

9. Szkolenie bardziej pozytwyne- sukces 100%. Nie chodzi mi tu o jakieś eliminowanie karania psa czy coś takiego, tylko o cieczenie się z jego drobnych sukcesów, nakręcanie się tym. Ostatnio zauważyłam, że gdy wpędze się w taki radosny nastrój do ćwiczenia z psem, pies wykonuje polecenia jak najlepiej, niekoniecznie za smakołyki.

10. Nauka łapania frisbee w locie- sukces 0%. Aktualnie czekam do końca cieczki, wtedy zacznę naukę tego. Mogę policzyć sobie 10% sukcesu, bo kupiłam o wiele mniejszy dysk, Trixie 18cm, gumowy.

11. Nauka wskakiwania na stopy- sukces 30%. Uczyłam tego, ale potem zrezygnowałam. Postanowiłam pierwszo polepszyć równowage Charlie, jej świadomość łap, ciała, a dopiero potem się za to zabrać. Nadal ćwiczymy równowagę. Ogółem Charlie kilka razy zrobiła dobrze tą sztuczkę, tak ok 3 razy, ale lepiej nauczyć dobrze i wolniej niż miernie i szybko ;).

12. Wyrobienie lepszej kondycji u mnie i u psa- sukces 0%. Chcę się za to zabrać dopiero za jakiś czas, gdy będą szelki, bo inaczej to nie ma trochę sensu. Może sie zmotywujemy i uda nam się.

13. Poprawa relacji z kotem (mojej)- sukces 200%. Ja i kot to teraz najwięksi przyjaciele. Kot mnie uwielbia jak i ja zaczęłam jego bardziej doceniać. Udało mi się nawet wywalczyć dla niego dobrą karmę, zamówiłam Orijen, gdy zjadł kupiłam Hill'sa bo u w naszym mieście nie ma Orijen. Kotu karma smakuje, ale i tak uważam, że kot musi być na Orijen, to lepsza karma bo bezzbożowa. Ogółem w końcu rodzice docenili moją wiedzę o zwierzętach, w tym przypadku o żwyieniu, bo kot był chudy, sierść nie robiła szału, a kot jadł marketówek w opór, bo się nie najadał. Teraz kot przytył, je mniej, a sierść, no cóż, idealna. Ogółem ostatnio często bawię się z Dyziem, bardziej wzięłam go pod swoją opiekę niż rodziców. Tak więc uważam, ze 200% jest zasłużone.

6 komentarzy:

  1. Wow gratulujemy, większość z listy odhaczone, nad resztą z pewnością jeszcze popracujecie :) Wprawdzie nie podjęłam się projektu, jednak przez cały czas z psiskiem pracowałam, efekty są jakie są, zmniejszone szczekanie, czasami da się pogłaskać strasznym nieznajomym ludziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D U mnie głaskanie obcej osoby nadal jest straszne, ale nie chcę póki co z tym walczyć. Projekt czy nie projekt, nazwa nie ważna, ważna jest praca :D

      Usuń
  2. Większość sukcesów zrealizowanych, także gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele się udało, gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje :)
    Duże wrażenie zrobiło na mnie zmniejszenie terytorialności, w końcu sama podjęłam się tego w przypadku Miry i wiem, jakie to ciężkie. Zdecydowanie lepiej reaguje na obce osoby na podwórku, jednak zachowuje dystans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Przyznam szczerze, że to chyba najtrudniejszy problem u Charlie. Kiedyś gdy widziała, że ktoś stoi na osiedlu tyłem do niej chciała wykorzystać sytuacje i ugryźć tą osobę. Teraz już czegoś takiego nie ma. Jakiś czas temu jeszcze była taka sytuacja, że przychodziłyśmy codziennie, dzień w dzień na długo do takiego parku, pies spuszczany. Pewnego razu jakiś pan przechodził brzegiem stawu, nie zauważyłam go, więc nie przypięłam psa, Charlie zaczęła szczekać na tą osobę, ale Charlie tylko próbuje przestraszyć i gdy wyczuje kogoś pewność siebie sama się zaczyna bać, jest roztrzęsiona. Ostatnio zdarzyło się kilka razy, że ktoś wszedł na ten teren gdzie urzędujemy, na odległość tak z 5m od nas i nic nie zrobiła. Strasznie trudno było zmniejszyć tą terytorialność, ale się udało.

      Usuń