środa, 1 lipca 2015

Projektu dzień pierwszy :).

Witam.
Dziś poszliśmy na dwa długie spacery, ze spuszczaniem, trenowaniem.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Charlie ma lekką agresje tetrytorialną (jakby) jak jest spuszczona. Kiedyś zaczęła szczekać na takiego Pana, który szedł w naszą strone (wtedy się zawsze zaczyna). Gdy wyczuł, że ten Pan wcale się małego pieska nie boi (nawet zaczął się śmiać, ''jaki mały agregator'' xD) przestraszył się, wycofał na koniec parku i przez 10 minut nie dało się go złapać, w taki strach wpadł. Od tego czasu z ogromną ostrożnością spuszczam w tym miejscu psa. W sumie jest to jedyne miejsce w którym moge go spuścić, ponieważ w mojej okolicy do lasu raczej daleko (nadal odkrywamy teren, bo całkiem niedawno się przeprowadziliśmy i tej części miasta nie znam), znamy jedną działkę, ale raz gdy tam byliśmy widzieliśmy tam ludzi, którzy na niej pracują, więc niezbyt wypada tam psa spuszczać, więc został park. W parku jest dużo osób, jest on ''podzielony'' tam gdzie jest uliczka, ławki siedzą ludzie, a tam gdzie trawa, jezioro jesteśmy my, mało ludzi przechodzi na naszą strefe, ale się zdarza. Pozostało nam radzić sobie z zachowaniem Charlie. Dziś fantastyczna odmiania. Od kilkunastu dni chodzę tam ćwicząc to, ale nikt wtedy nie wchodził na te strefe. Dziś dwa razy ktoś wchodził tam, raz dwie osoby na rowerach, potem jeden Pan. Charlie nie zaczęła szczekać, nic. Ja z obawy, że coś zrobi zapięłam ją, a drugim razem odciągnęłam jej uwagę od tej osoby (szarpakiem). Jestem bardzo dumna z psa. Ogółem dziś taki ''dumny'' dzień ponieważ pisałam dziś ogłoszenie, że wyprowadzę psy, myśląc o tym jak napisać, podsumowałam całą moją pracę z psami i myślę, że dobrze mi idzie. Wracając do wyprowadzania- jeśli ktoś się zgłosi to będą zdjęcia, ale trochę wątpię by ktoś się zgłosić. W sumie nie, nie myślmy pesymistycznie, pożyjemy zobaczymy :). Dziś zrobiliśmy też szarpak. Niezbyt chciałam kupować szarpaka ponieważ Charlie szybko je niszczy, a też nie mam od nich aż takich wymagań. Niżej dodam zdjęcie, według mnie wygląda całkiem dobrze (miał być dwukolorowy, ale Charlie nie chciała dać kocyka polarowego, tak więc jest jeden kolor), a najważniejsze, że spełnia swoją funkcje. Chciałam by był długi, by ćwiczyć równaj itp-spisuje się :). Według GLS'u nasza paczka przyjdzie jutro. Nazwijmy ją spóźnionym prezentem na dzień psa :P.
A Wy kupiliście coś Waszym psom?

Szaaarrrrpaaaak :P



Życzymy miłej nocy, Dobranoc! ^^

3 komentarze:

  1. Fajnie, że robicie takie postępy. Uwierz, że jestem dumna z Charliego.
    Zapraszam do nas, pojawił się post o dniu psa: http://funiazuzia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo super, zabieramy się za czytanie ^^ Genialnie tak przed snem :D

      Usuń
  2. U nas też będzie spóźniony prezent na dzień psa - ah... te paczki

    OdpowiedzUsuń